twarożek z tofu i nerkowców

twarożek z tofu i nerkowców

Czy tęsknisz za smakiem twarożku ale nie jesz nabiału

Przychodzę dziś do Was z przepisem, który jak pewnie wiele innych na świecie powstał przez przypadek. Ale jaki to był wspaniały przypadek. 

Kiedy wiele lat temu rezygnowałam z jedzenia nabiału najbardziej brakowało mi właśnie twarogu i jogurtu. Nic nie chciało smakować podobanie więc postarałam się zapomnieć, że takie smaki istnieją. I nie, nie było mowy o podjadaniu krowiego sera. Dla zdrowia zrezygnowałam z takich wyjątków a potem już stało się to naturalne i wręcz sam zapach mnie zniechęcał.

I tak ostatnio robiąc wegańską struclę „z serem” namieszałam eksperymentalnie tofu z nerkowcami. Zachwycona nie byłam, odstawiłam na bok i zajęłam się czym innym. Zapomniałam schować ten mix do lodówki. Rano okazało się, że to był świetny przypadek bo serek smakował wyśmienicie.

Żeby odtworzyć mój twarożek polecam postarać się o masło z nerkowca. Brzmi jak coś trudno dostępnego ale w dobie internetu juz nic takie nie jest. Możesz kupić gotowe masło ale jeśli posiadasz thermomix albo inny mocny blender zrób go w domu. Po prostu wsyp 200-300g nerkowców i blenduj aż do uzyskania masła. Przełóż do słoiczka, schowaj do lodówki i używaj do kolejnych porcji twarożku 🙂

Taki twarożek będzie również świetny do zajadania prosto z miski łyżeczką, z dodatkiem rzodkiewki. Lub na słodko. Wówczas zamiast soli i pieprzu dodaj dowolne słodzidło np, cukier kokosowy lub trzcinowy ale też może być ksylitol, jeśli unikasz cukru. W komplecie z masłem orzechowym i domowym dżemem zapomnisz, że kiedyś jadała/eś krowi.

A w przygotowaniu jest przepis na wytrawną owsiankę z wykorzystaniem właśnie tego twarożku. Także już teraz zadbaj by w twojej lodówce go nie zabrakło 🙂

TWAROŻEK Z TOFU I NERKOWCÓW:

SKŁADNIKI:

  • 450g tofu
  • 25g (lub 50g) masła z nerkowców
  • 3 tbsp jogurtu sojowego ( z żywymi kulturami bakterii )
  • 2 tbsp octu jabłkowego
  • sól i pieprz do smaku

PRZYGOTOWANIE:

  1. Rozgnieć tofu widelcem, tak żeby przypominało twarożek.
  2. Dodaj masło z nerkowców. Ilość tego składnika  zależy od tego czy lubisz raczej tłusty twarożek czy chudy. Ja zawsze lubiłam chudy więc mi wystarczy 25g. Jak już dobrze połączysz nerkowce z tofu dodaj pozostałe składniki.
  3. Przykryj i pozostaw na blacie kuchennym na 12h do przefermentowania.
  4. Po upływie tego czasu schowaj do lodówki.
  5. Zajadaj na kanapce, ze szczypiorkiem, pomidorem i oliwą z oliwek.

Smacznego!

zupa dyniowa, tajska z mango

zupa dyniowa, tajska z mango

Smak tej zupy nawiązuje do ciepła, jakiego szukamy zimą ale i do świeżości jaką niesie wiosna. Moim zdaniem idealna na ten czas. Dynia jest stale dostępna w popularnych dyskontach. Mam wrażenie, że mimo iż to warzywo zyskało ostatnio na popularności to jednak jest wciąż za mało doceniane i zbyt rzadko wykorzystywane.

Ten pomarańczowy wielki „ogór” jest wyjątkowo lekkostrawny ale przy okazji zawiera bardzo wartościowe składniki dla zdrowia. Ze względu na swoje właściwości dynia jest dobra dla niemowląt ale i dla wszystkich, którzy szukają w diecie antyoksydantów. Duża ilość potasu powoduje, że Twoje nerki podziękują Ci za dyniowe menu. Witaminy C i E oraz cynk i selen to idealny zestaw na budowę bariery immunologicznej na wiosnę.

Jeśli lubisz tajskie smaki to zapewne masz w lodówce pasty curry w trzech kolorach, jeśli nie to polecam się zaopatrzyć bo przydadzą się dużo częściej. W uwagach pod przepisem wkleiłam link do sklepu.

Nie jest obojętne jakiej dyni użyjemy do przepisu. Każdy gatunek ma inny smak i konsystencję. Dlatego trzymaj się przepisu a efekty będzie murowany.

Ten mus, który tutaj nazywamy zupą możesz śmiało wykorzystać do śniadania i ryżu gotowanego z mlekiem kokosowym. Posyp prażonym sezamem i rozkoszuj się o każdej porze dnia.

SKŁADNIKI:

  • 1 średnia dynia piżmowa ( do kupienia w Biedronce )
  • 1 mango lub mus z mango z puszki bez dodatku cukru 300g
  • 1 cup gęstego mleka kokosowego
  • 2-3 tsp żółtej pasty curry
  • 1 tsp czerwonej pasty curry
  • 1,5 cm świeżego imbiru
  • sól do smaku
  • wrzątek

PRZYGOTOWANIE:

  1. Umytą dynię ale nie obraną przekrój na pół. Piecz w piekarniku do miękkości w temperaturze 175stopni.
  2. Teraz obierz ze skórki i wydrąż środek. Przełóż do garnka 3l, dolej 0,5 l wrzątku, mleko kokosowe, przyprawy i zagotuj.
  3. Zdejmij z palnika i zblenduj ręcznym blenderem wszystko na gładko.
  4. Dodaj mango oraz więcej wrzątku do preferowanej konsystencji zupy-krem.
  5. Posól do smaku, możesz ewentualnie dodać trochę soku z cytryny jeśli mango było bardzo słodkie.
  6. Podawaj z ugotowaną kaszą quinoa, podsmażonym tofu z sosem sojowym i orzeszkami ziemnymi bez soli.

Smacznego!

UWAGI:

Można dodać jabłko zamiast mango.

Ja używam bardzo gęstego i aromatycznego mleka kokosowego THAI COCO, które można kupić w naszym sklepiku restauracyjnym albo w internetowym sklepie Urban Vegan . Jeśli zupa wydaje ci się zbyt „płytka” w smaku dodaj więcej mleka, którego używasz.

Tajskie pasty curry jakie polecam możesz również zakupić w necie. Sprawdziłam skład i polecam te: 

https://sklep.nasushi.pl/product-pol-318-Pasta-curry-czerwona-400g.html

https://sklep.nasushi.pl/product-pol-320-Pasta-curry-zolta-400g.html

 

Po otwarciu mogą długo stać w lodówce mimo, że nie zawierają konserwantów. Niezbędnik dla wielbicieli tajskiej kuchni.

dynia z mango i ryżem
zimowa sałatka z buraka, czyli prawie jak jarzynowa

zimowa sałatka z buraka, czyli prawie jak jarzynowa

Macie jeszcze upieczone buraki? Zostały Wam po ostatniej sałatce? No to lecimy z tym warzywem. Dzisiaj polecam liftingowaną wersję klasycznej sałatki jarzynowej jaką jada/jadało się przy róznych wyjątkowych okazjach.  Osobiście nie jestem jej fanką ale już wersja buraczana jaką Wam prezentuję teraz to mój zimowy hit

Ta sałatka jest mistrzynią w budowaniu pożytecznej flory jelitowej. Idealnie zatem wzmocni twój system odpornościowy. I wcale nie chodzi tu tylko o zawartość w niej kiszonek.

Poddany obróbce termicznej burak a następnie schłodzony ma również właściwości odżywcze dla dobrych bakterii jelitowych. Odpowiada za to tzw. skrobia oporna, która podczas podgrzewania zamienia się w cukier ale już schłodzona powraca do swoich pierwotnych właściwości. Taka magia w obronie naszego zdrowia i sylwetki.

Jak widzicie, zdrowe jedzenie nie musi być ani skomplikowane ani trudne. Zapraszam do przygotowania tej sałatki nie tylko od święta.

SKŁADNIKI:

  • 8-10 średnich upieczonych wcześniej buraków
  • 1 słoik groszku konserwowego bio ( Biedronka)
  • 200g kiszonej kapusty
  • 4 czubate łyżki sojonezu ( przepis znajdziecie na blogu )
  • 1 łyżka musztardy
  • kiszony ogórek
  • 4 śliwki suszone ( jeśli lubisz )
  • garść lekko uprażonych orzechów włoskich
  • dowolne zielone liście

PRZYGOTOWANIE:

  1. Buraki pokrój w kostkę. Kapustę posiekaj na drobniejsze kawałki.
  2. Ogórka i śliwki, orzechy posiekaj na drobną kostkę.
  3. Wymieszaj wszystkie składniki razem i dopraw solą i pieprzem do smaku.
  4. Wyłóż na liście szpinaku lub posyp zieloną pietruszką.

Smacznego!

UWAGI:

Można dodać jabłko zamiast śliwek ale polecam wypróbować oryginalny, niecodzienny skład sałatki.

sałatka z pieczonego buraka i czarnego ryżu

sałatka z pieczonego buraka i czarnego ryżu

Ta sałatka to danie „kameleon”. Przy drobnych modyfikacjach pozostaje tak samo pyszna ale może być mniej lub bardziej sycąca, mniej lub bardziej atrakcyjnie prezentująca się na stole. Można ją zapakować w słoik lub pudełko na lunch do pracy albo ułożyć na kamiennym talerzu i podać na wyjątkowe okazje.

Najdłuższym procesem jest pieczenie buraków ale jeśli upieczemy ich więcej będzie można wykorzystać od razu do zupy-krem z buraka albo do buraczków na ciepło.

Buraki najlepiej jest piec w opcji z parą jeśli macie taką możliwość. Jeśli nie, to można użyć żaroodpornego garnka z przykrywką, wyłożonego papierem do pieczenia.

Jedno jest pewne – warto ją wypróbować bo istnieje spora szansa, że już tylko taką sałatkę będziecie chcieli codziennie jeść na lunch.

Proponuję do niej czarny ryż mimo, że nie jest to produkt dostępny w każdym supermarkecie. Kolorystycznie gra tutaj ważną rolę a smakowo jest pewną odmianą do tego, który używacie na co dzień. Można go zakupić w internecie ale też użyć takiego jaki macie akurat w szafce.

Do tej sałatki niezbędny jest ocet balsamiczny. Najlepiej jeśli macie ten gęsty, leżakowany o głębokim słodko kwaśnym smaku. Jeśli nie to użyjcie jaki macie ale wówczas z dodatkiem słodkiego syropu z agawy lub klonowego.

Do dzieła 🙂

SKŁADNIKI:

  • 4 średnie upieczone wcześniej buraki ( ok 250-300g po upieczeniu )
  • 1 pomarańcza
  • 1 jabłko
  • 1 gruszka
  • 2/3 -1 cup ugotowanego czarnego ryżu ( lub sałata w lżejszej wersji )
  • rukola – garstka
  • 2 tbsp ciemnego octu balsamico
  • 3 tbsp prażonych pestek dyni
  • 2 tbsp oleju lnianego
  • 2 szczypty soli i pieprzu
  • ew. syrop klonowy lub z agawy

PRZYGOTOWANIE:

  1. Buraki i owoce obierz ze skórki i pokrój w kostkę jak do sałatki jarzynowej.
  2. Wyłóż na talerz lub do miski ciepły ryż (lub poszarpaną sałatę w lżejszej wersji).
  3. Kolejno rozłóż buraki, jabłko, gruszkę i pomarańczę.
  4. Posyp rukolą, pestkami dyni, przyprawami.
  5. Polej olejem i octem. Jeśli używasz zwykłego octu balsamicznego dodaj łyżkę słodkiego syropu.
  6. Wymieszaj i sprawdź czy potrzebujesz jeszcze mocniej doprawić.
  7. Na wyjątkowe okazje buraka pokrój w plastry jak carpaccio, reszta podobnie 🙂

Smacznego!

UWAGI:

Ja uwielbiam ciemny i gęsty ocet balsamiczny więc dodaję go dość sporo, więcej niż w przepisie. Ale wypróbujcie sami jaka intensywność jest dla Was dobra.

Pestki dyni są tutaj niezbędne. Olej możesz wymienić na oliwę z oliwek albo olej z pestek dyni jeśli lubisz jego intensywny smak.

salatka burak kamien
salatka burak widelec
sojonez czyli majonez roślinny

sojonez czyli majonez roślinny

Ten sos jest odlotowy!

Sam pomysł nie jest mój ale myślę, że proponowane przeze mnie proporcje i przede wszystkim użycie oleju lnianego powoduje, że takiej wersji jeszcze nie próbowaliście.

Sól kala namak można zastąpić himalajską lub morską ale warto się w nią zaopatrzyć bo jej smak dzięki zawartości siarki jest wyjątkowy i mocno jajeczny. Dlatego idealnie nadaje się do tego sosu.

Polecam użycie surowego, naturalnego octu jabłkowego dla dobroczynnego działania bakterii w nim zawartych, na Wasze jelita. Zastosowany olej lniany w tym przepisie nie tylko wpływa na niesamowity smak ale również jest świetnym sposobem na spożycie kwasów omega-3, których len jest doskonałym źródłem.

Proporcje oleju w tym przepisie są w granicach od do, ponieważ można indywidualnie dobrać ulubioną konsystencję. Sojonez odstawiony do lodówki zrobi się bardziej gęsty niż jest w chwili blendowania. Zdarza się, że niektóre rodzaje mleka sojowego z jakiegoś powodu nie emulgują się dobrze. Nie należy się zrażać, bo warto dojść do perfekcji w wykonywaniu tego sosu. Ja używam mleka sojowego Alpro bez cukru. Olej lniany kupuję na stronie www.flos.pl

Ten zestaw jest niezawodny.

Oczywiście można użyć oleju rzepakowego i też powstanie sojonez ale smak będzie dużo bardziej neutralny a właściwości zredukujemy do zawartości białka w mleku sojowym. A przecież chodzi o to, że jak już jeść tłuszcze to najwyższej jakości.

Sojonez idealnie się sprawdza jako sos do sałatek warzywnych, do pasztetów, na kanapki oraz jako baza do powstania innych sosów po połączeniu np. z jogurtem sojowym, chrzanem, ketchupem, sokiem z pomarańczy, pieczoną papryką itd.

SKŁADNIKI:

125 ml (1/2 cup) mleka sojowego

1/2 tsp soli kala namak

1 tsp musztardy

1 tbsp octu jabłkowego

1/4 tsp suszonego czosnku w proszku

125-170ml oleju

WYKONANIE:

  1. W wysokim naczyniu wlewamy mleko sojowe, dodajemy ocet i mieszamy.
  2. Po ok. 2min dodajemy pozostałe przyprawy i blenderem ręcznym o wysokiej mocy miksujemy dolewając cienkim strumieniem olej.
  3. Blendujemy do uzyskania właściwej konsystencji i przechowujemy w lodówce ok. 7 dni.

SMACZNEGO!

sojonez od góry
ciastka wielkanocne

ciastka wielkanocne

Wielkanoc dla osób, które nie chcą lub nie mogą jeść jajek może być dość trudnym czasem z uwagi na tradycję i wszechobecność jajek w tym czasie.

Jeśli zależy nam na świętowaniu choć wizualnie nawiązując do tego co znamy, lubimy, co dobrze kojarzy się z dzieciństwem lub po prostu jest jajem 🙂 to trzeba trochę uruchomić wyobraźnię.

Czasem zwyczajnie dla zabawy można robić sobie jaja i na przykład upiec ciastka takie jak te, na które zamieszczam tutaj przepis.

Są pyszne i wyglądają wyjątkowo jajecznie!

Podane proporcje są na 12-15 ciastek 8x8cm

 

SKŁADNIKI na kruche ciastka:

280g mąki owsianej ( jeśli nie masz, zmiel płatki na mąkę )

1/4 tsp sody

szczypta soli

100ml oleju rzepakowego

40g cukru kokosowego ( lub więcej jeśli lubicie bardzo słodko ale nie przesadzajcie 80g, powinno być max.  )

80ml zimnej wody

SKŁADNIKI na „jajko”:

300g śmietanki kokosowej*

cukier trzcinowy lub xylitol do smaku ( ja nie używam ale możecie dodać 2-3 tbsp dla wyraźniejszej słodyczy )*

250ml musu mango lub dżemu morelowego*

WYKONANIE:

  1. Mąkę lub zmielone na mąkę płatki mieszamy z pozostałymi suchymi składnikami.
  2. Dodajemy olej i wodę, łączymy składniki i formujemy zwartą kulę. Chwilę możemy odczekać żeby mąka dobrze wchłonęła wodę zanim zaczniemy wałkować.
  3. Na macie silikonowej wałkujemy ciasto przykrywając je od góry papierem do pieczenia – wówczas nic się nie przykleja do wałka. Grubość rozwałkowanego ciasta powinna mieć od 3-5mm
  4. Wykrawamy nożem kwadraty 8x8cm i przekładamy na blachę z papierem do pieczenia. Skrawki ciasta wałkujemy ponownie aż do uformowania ostatniego ciastka
  5. Nagrzewamy piekarnik do 175 stopni. Pieczemy ciastka od 12-20min ( im grubsze ciastka tym dłużej pieczemy)

DEKORACJA:

  1. Gęste mleko kokosowe, posłodzone lub nie, rozsmarowujemy na wystudzonych ciastkach.
  2. Na środku nakładamy 1,5 tbsp musu mango lub żółtego dżemu.

UWAGI:

* Polecam mleko kokosowe Thai coco, do kupienia tutaj: https://www.urbanvegan.pl/inne-konopne-kokosowe-jaglane/7710-mleko-kokosowe-1l-thai-coco-8850227023861.html?search_query=mleko+kokosowe&results=16

Jest ono gęste jak masło, jeśli użyjecie innego mleka, odstawcie je na 24h do lodówki by oddzieliła się stała część od wody. Używamy tylko tej białej, gęstej warstwy.

* Do tego przepisu nie nadaje się inne słodzidło np. cukier kokosowy bo zmienia kolor mleka kokosowego.

* Mus mango jeśli jest rzadki trzeba zagotować z 2 tsp skrobi ziemniczanaej lub kukurydzianej.

SMACZNEGO!

boczniak marengo

boczniak marengo

Ten smak jest ze mną odkąd zaczęłam eksperymentować w kuchni. Jeszcze w szkole średniej poznałam przepis na klasyczne danie w sosie marengo i od tamtej pory tworzyłam swoje interpretacje.

Co powoduje, że smak jest taki zachwycający? Jest to połączenie soku z pomarańczy i pomidorów oraz tymianku. Jakie macie skojarzenia z tymi produktami? Bo mi wyświetla się obraz południowych Włoch, słońce i warzywa w nim dojrzewające.

Jeśli macie możliwość użyjcie świeżego tymianku. Świeże zioła sprawdzają się dużo lepiej ale nie zawsze mamy do nich dostęp.

Do tego dania najlepiej pasuje brązowy ryż Basmati. Jeśli uda Wam się zdobyć jego indyjską odmianę firmy Tilda to możecie liczyć na mistrzowskie doznania smakowe.

Brązowy ryż jest dużo bardziej wartościowy niż biały i jest naprawdę pyszny, ważne by wybrać dobrą jego jakość.

SKŁADNIKI:

  • 500g boczniaków
  • 1 1/2 tbsp ketchupu (ja używam „Ogródek Dziadunia”)
  • 5 tbsp mleka kokosowego
  • 3 tbsp sosu sojowego
  • 1 cup wody
  • puszka krojonych pomidorów bez skórki 400g
  • 2 tbsp tymianku
  • 1/2 kg pomarańczy
  • 1 tbsp oleju kokosowego
  • 280g cebuli ( ok. 4 szt.)
  • 1 1/2 tsp soli
  • 1/2 tsp chilli

WYKONANIE:

  1. Szarpiemy boczniaki na kawałki. Wrzucamy je na patelnię, dodajemy ketchup i mleko kokosowe, sos sojowy oraz 1 łyżkę wody i dusimy pod przykryciem ok. 20min. Dobrze żeby boczniaki lekko się przyrumieniły. 
  2. W międzyczasie na drugiej patelni dusimy pokrojoną w piórka cebulę. Jak już się przyrumienieni odstawiamy na bok.
  3. Z pomarańczy wyciskamy sok.
  4. Gdy boczniaki są już miękkie, dodajemy wodę, cebulę, pomidory, sok z pomarańczy i przyprawy. Gotujemy wszystko razem jeszcze 10min.
  5. Sprawdzamy smak i dosypujemy soli lub chilli zgodnie z upodobaniami.
  6. Z tych proporcji uzyskamy 4-5 posiłków.

SMACZNEGO!

UWAGI:

* Gdyby operacja podsmażania boczniaków wymykała się Wam spod kontroli, dolejcie trochę wody.

* Jako surowy dodatek do tego dania idealnie pasuje świeża rukola polana dobrą oliwą z oliwek.

boczniak szarpany

makaron tajski

makaron tajski

To danie powstało w 2016 roku, krótko po otwarciu restauracji Jak Malina i od tamtej pory do dzisiaj jest niekwestionowanym królem dań z karty.
W jego recepturze nic się nie zmieniło, poza rodzajem makaronu . A to dlatego, że sytuacja na świecie i utrudnienia w przemieszczaniu się poza granice Polski zmusiły nas do poszukania nowego makaronu, bo ten który przez długi czas kupowaliśmy w Berlinie stał się wyjątkowo trudno dostępny.

Dla konsystencji i smaku ważne by makaron do tego dania miał w swoim składzie tapiokę w połączeniu z ryżem lub bez. Jednak czysto ryżowy makaron w postaci 3mm wstążek też będzie super. Jak już jesteście posiadaczami makaronu oraz w lodówce macie warzywa to z dodatkiem naszego orzechowego sosu powstanie szybko bajeczne danie.

Co jeszcze musicie mieć w lodówce?

SKŁADNIKI:

  • 70g suchego makaronu z tapioki lub ryżowego wstążki
  • duża marchewka (zużyjemy 80g)
  • cukinia (zużyjemy 50g)
  • 1/4 czerwonej papryki
  • 1/2 cup sosu tajskiego w słoiku ( produkt gotowy Jak Malina )

WYKONANIE:

  1. Makaron zalewamy wrzącą wodą na 5min i po tym czasie przelewamy na sicie zimną wodą.
  2. W tym czasie przygotowujemy warzywa: mogą być wszystkie pokrojone w słupki ale świetnie z makaronem komponuje się marchewka tagliatelle. Otrzymacie ją używając obieraczki do warzyw i skrawając paski wzdłuż długości marchewki.
  3. Na patelnię o śr. 20cm wlewamy wodę, tyle aby przykryła dno – ok. 1/4 cup.
  4. Wrzucamy na nią warzywa, gotujemy krótko pod przykryciem, odparowując wodę ale nie do końca. Jeśli całkiem odparuje to dolewamy 2-3 łyżki wrzątku.
  5. Gdy warzywa lekko zmiękną dodajemy sos oraz makaron.
  6. Delikatnie mieszamy, już bez przykrywki. Makaron musi być gorący i połączony z sosem. A sosu musi zostać tyle żeby warzywa i makaron w nim nie pływały ale żeby ciągle sos był widoczny
  7. Wykładamy na talerz. Uwaga sos pryska 🙂

DEKORACJA:

  • garstka kiełków fasoli mung
  • prażone orzeszki ziemne grubo posiekane
  • 3 listki mięty posiekane 

SMACZNEGO! i uwaga, kupcie zapas ze słoiczkiem tego sosu bo jest poprostu PYCHA!

Skład gotowego sosu: masło orzechowe, mleko kokosowe, ocet jabłkowy, cukier trzcinowy, sól, trawa cytrynowa, chilli, szalotka, czosnek, galangal, kurkuma, kumin, kolendra, cynamon, maca, skórka z limonki.

warzywa na tajski
warzywa na tajski deska
makaron tajsi płaski talerz
sos pieczarkowy z cukiniowym makaronem, czyli zoodles

sos pieczarkowy z cukiniowym makaronem, czyli zoodles

Tradycyjne sosy nie kojarzą się ze zdrowiem. Zasmażane na maśle, z pszenną mąką, no i w głównej mierze na bazie wywaru mięsnego.

Jak zrobić całkowicie roślinny i zdrowy sos? Jest na to kilka sposobów.

Tym razem zaprezentuję Wam szybki przepis, bez bulionu i innych skomplikowanych przygotowań. Zagęścimy go mąką z płatków owsianych. Do bezglutenowej wersji wystarczy użyć certyfikowanych płatków.

Podsmażymy cebulę na bardzo małej ilości tłuszczu. Naprawdę nie trzeba go użyć dużo. Zasada duszenia cebuli na małej ilości oleju jest taka, że wrzucamy warzywo na suchą patelnię. Jak już się zaczyna lekko przysmażać dodajemy olej, mieszamy i dusimy pod przykryciem. Cebula puszcza sok, i dusi się we własnym sosie co umożliwia nam niedodawanie już większej ilości tłuszczu. Można też podlać odrobiną wody jeśli cebula puszcza za mało płynu. Zamiast wody, jeśli dysponujesz domowym bulionem, użyj właśnie jego jako płynu na bazie którego powstanie sos. 

Nie każdy jednak podzieli moje zdanie co do ilości tłuszczu i smaku duszonej na nim cebuli. Jeśli uważacie większą ilość oleju za niezbędnik otrzymania głębi smaku to śmiało użyjcie go więcej. Dwie łyżki to wciąż niewiele biorąc pod uwagę, że sosu otrzymamy w ilości 1,5l. Jest tak dobry, że mimo to szybko zniknie. Polecam zastosować go razem z pulpetami z fasoli a nawet śmiało może służyć jako zupa. Wówczas możesz dać o mąkę ryżową mniej.

Sos jest idealny do wszelkich placków, pulpetów, jak również w towarzystwie pieczonych ziemniaków lub pełnoziarnistego ryżu, czy makaronu, tutaj w lekkim wydaniu ze spiralkami z cukinii. Jeśli nie macie spiralizera to można zrobić tagliatelle obieraczką do warzyw, tak jak marchewkę w tym przepisie. Ostatecznie zawsze można ugotować razowe spaghetti orkiszowe 🙂

SOS PIECZARKOWY   3-4 porcje

SKŁADNIKI:

  • 500g pieczarek ( względnie małych )
  • 350g cebuli
  • 1/2 tbsp oleju kokosowego ( możesz dodać 2 tbsp)
  • 1 l wody
  • 8 tbsp (1/2 cup) mleka sojowego
  • 6 tbsp mąki owsianej
  • 2 tbsp mąki ryżowej
  • 1/4 tsp mielonego liścia laurowego
  • 1/8 tsp ziela angielskiego
  • 1/4 tsp lubczyku
  • 2 tsp soli
  • 3/4 tsp czarnego pieprzu
  • 1 tsp koperku ( jeśli lubisz)

WYKONANIE:

  1. Cebulę siekamy w kostkę. Wrzucamy ją na suchą – głęboką – patelnię, jak już się zacznie lekko przysmażać dodajemy olej, mieszamy i dusimy pod przykryciem, mieszając co jakiś czas.
  2. W międzyczasie czasie przygotowujemy pieczarki. Połowę siekamy na drobno lub tarkujemy na grubych oczkach. Drugą połowę kroimy na cienkie plastry. Najmniejsze pieczarki zużyj do pokrojenia w plasterki, wówczas sos ładnie wygląda.
  3. Gdy cebula już jest szklista, dodajemy pieczarki i pozwalamy warzywkom się trochę podpiec na patelni. Sos będzie lepszy i ciemniejszy ale uwaga żeby nie zjarać – w odpowiednim momencie dolewamy wodę ( wrzątek ) oraz wsypujemy przyprawy. Gotujemy ok 10-15min.
  4. W kubku lub małej misce mieszamy mleko sojowe z mąką owsianą.
  5. Wlewamy ok. 100ml płynu z patelni do mieszaniny z mąką. Po zamieszaniu wlewamy do patelni szybko łącząc z pozostałą jej zawartością. Gotujemy jeszcze chwilę i sos jest gotowy.

UWAGI:

Gęstość sosu możesz sam zmieniać, zatem jeśli wolisz bardziej gęsty dodaj więcej mąki ryżowej, jeśli chcesz żeby był delikatniejszy w smaku, użyj więcej wody. Zawsze mieszaj mąkę z zimną wodą lub mlekiem, dolewaj do tej mieszaniny trochę gorącego sosu i dopiero łącz z całością. Taki sposób gwarantuje, że nie zrobią Ci się kluski 🙂

ZOODLES Z CUKINII

SKŁADNIKI:

  • 1 cukinia
  • wege parmezan
  • oliwa z oliwek
  • liście świeżej bazylii
  • sos pieczarkowy

 

WYKONANIE:

  1. Cukinię należy zamienić w cienkie spaghetti albo tagliatelle. W zależności od sprzętu technicznego jaki posiadasz. Zwykła obieraczka do warzyw poradzi sobie z uzyskaniem szerokiego makaronu, tylko pamiętaj o obracaniu cekini wokół jej osi żeby plastry nie robiły się coraz szersze.
  2. Wyłóż na talerz, polej gorącym sosem, posyp wegańskim parmezanem i polej oliwą. Jeśli jest mało słone – wiesz co robić 🙂

 

Smacznego!

pieczarka surowa plastry
sos pieczarka talerz

miary i miarki

miary i miarki

Dlaczego piszę o miarkach?

Ponieważ ta niby banalna sprawa ma spory wpływ na powodzenie ale też może zniweczyć kulinarny sukces, nie tylko osoby początkującej w samodzielnym gotowaniu.

Zarówno prywatnie jak i w w restauracyjnym biznesie przekonałam się, że niezmiernie ważne jest, dla uzyskania powtarzalnego efektu, stosowanie tych samych proporcji składników. Niejednokrotnie w pracy restauracji zdarzało się wpisać w straty danie, które z „niewiadomych” przyczyn nie wyszło tak jak powinno. Przyczyną okazywał się brak używania miarki lub niewłaściwe jej użycie.

W Polsce i polskich przepisach kulinarnych popularne jest używanie tzw. łyżek i szklanek. Broniąc tradycji i języka polskiego można uważać, że to jest dobre rozwiązanie ale idąc w kierunku ułatwienia i pewności w kulinarnych działaniach jestem za pracą z użyciem miarek o anglojęzycznych nazwach: „cup” i „spoon”.

Już wyjaśniam dlaczego.

Dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, że w naszych domach mamy różne łyżki i szklanki. Kupując je kierujemy się wyglądem i ceną a nie pojemnością. Odczytując w przepisie „dwie łyżki” bieżemy z szuflady taką jaką mamy, nabieramy w dowolnej ilośći produkt na łyżkę i oczekujemy udanego efektu. Ale niekoniecznie jest on gwarantowany bo autor przepisu miał inne łyżki.

Dlatego wyposażenie swojej kuchni w miarki amerykańskiego pomysłu uważam za bardzo przydatne. Wszystkie one mają swoje odpowiedniki w mililitrach, więc jest to bardzo klarowne i łatwe w użyciu. Znając te pojemności można użyć innych miarek z podziałką w mililitrach, nawet jeśli w przepisie nie ma takiej informacji.

Tłumacząc z angielskiego – „cup” oznacza kubek, „tbsp” to łyżka a „tsp” to łyżeczka. 

Oto schemat jak to działa:

1 cup = 250ml

1/2 cup = 125ml

1/3 cup = 80ml

1/4 cup = 60ml

1 tbsp = 15ml

1 tsp = 5ml

1/2 tsp = 2,5ml

1/4 tsp = 1,25ml

Jak używać tego typu miar?

Lekko 🙂 czyli nasypując produkt do miarki i bez dociskania wyrównując dłonią ilość, równo z krawędzią miarki. To jest istotne, ponieważ inną ilość mąki uzyskacie wciskając ją w miarkę a inną delikatnie nasypując.

Reasumując polecam zakup miarek „spoons” i ”cups” lub/oraz szklanki z podziałem na mililitry.

W przepisach na tym blogu będą używane właśnie takie miary wraz z podaną ich wagą lub zamiennie. I tu przychodzi moment kiedy należy wspomnieć o konieczności posiadania wagi kuchennej. Niby każdy zdaje sobie z tego sprawę ale warto kilka słów tutaj napisać. Osobiście polecam wagi, które można nabyć w granicach 100zł, ponieważ moje doświadczenie mówi, że tańsze się nie sprawdzają lub szybko psują. Ja używam wagi Martellato, włoskiej marki Scales. Jest stalowa i odpowiedniej wielkości więc wygodna w użyciu.

Dla początkujących przydatną informacją będzie również: jak sprawnie używać takiej wagi bez konieczności używania kalkulatora w głowie by zliczać kolejne dodawane produkty.

Wystarczy za każdym razem użyć opcji „tary” czyli zerując wagę, po wsypaniu jednego produktu a przed nasypaniem następnym. I to wszystko.

Mam nadzieję, że przydadzą się Wam te informacje. Powodzenia w działaniu!

miarka szklana
miarki puste kwadrat